W pewnej wiosce rybackiej żył bardzo ubogi człowiek. Oprócz kilku ubrań nie miał absolutnie nic. Każdego dnia przychodził do portu. Prosił chociaż o jedną surową rybę, aby mógł czymkolwiek napełnić żołądek i zawsze ją dostawał.
Jednak przyszedł taki dzień, w którym nastał okres bardzo silnych burz i sztormów. W tym czasie rybacy nie mogli wypłynąć z portu, dlatego nie było też nowych dostaw ryb. Z każdym dniem zapasy drastycznie malały. Rybacy nie mogli się już dzielić z bezdomnym, bo mieli własne rodziny, które musieli utrzymać, a które głodowały.
I tak mijały całe dni i noce, aż pewnego razu nasz główny bohater opadł z sił. Wziął wtedy ostatni głęboki oddech, zamknął oczy i... odszedł.
Bezdomny każdego dnia dostawał to, o co prosił - rybę. Jednak w ten sposób uzależnił się od ludzi z portu i bez nich nie był w stanie przetrwać. Niestety zdarza się zbyt często, że pomagając innym dajemy im gotowe rozwiązania, zamiast narzędzi, dzięki którym sami będą w stanie rozwiązywać swoje problemy.
Dlatego dawaj narzędzia, staraj się uczyć, rozwijać, kształcić - tak pomożesz najlepiej!
***
update 6/8/2017
Daj wędkę nie rybę. Własnie dlatego lubię pomagać w ich rozwoju osobistym. To także prośba do Ciebie - kiedy ktoś przychodzi do Ciebie po pomoc - dobrze się zastanów jaka forma pomocy będzie dla niego najodpowiedniejsza.
***
update 6/8/2017
Daj wędkę nie rybę. Własnie dlatego lubię pomagać w ich rozwoju osobistym. To także prośba do Ciebie - kiedy ktoś przychodzi do Ciebie po pomoc - dobrze się zastanów jaka forma pomocy będzie dla niego najodpowiedniejsza.