Tak naprawdę każdy oczywiście odpowie, iż tak. Ale po głębszym zastanowieniu okazuje się, iż niekoniecznie i nie zawsze żyjemy życiem, którym chcielibyśmy żyć. Dlaczego?
Powodów będzie co niemiara. Jednym z nich jest oddawanie innym kontroli nad naszym życiem. Jak to się dzieje? Otwórz wobec wszystkiego co nas spotyka możemy przyjąć dwie zasadnicze postawy - możemy stanąć po stronie przyczyny bądź też rezultatu.
Jeśli jesteśmy po stronie przyczyny to oznacza, iż zdajemy sobie sprawę z tego, iż to my podejmujemy decyzję i są one manifestacja naszej wolnej woli. Jesteśmy "proaktywni" - podejmując decyzję - bierzemy za nią odpowiedzialność. Wiemy, iż zawsze podejmujemy decyzje słuszną, że zawsze mamy dobre dla nas samych intencję, gdyż nie ma grabi które by grabiły od siebie. Stając po tej stronie pozytywnie odpowiadam na pytania o to, czy chcę wziąć odpowiedzialność za to, co robię, za to co myślę, za to co pokazuję na zewnątrz. Możemy oczywiście popaść w skrajność i dojść do wniosku, że jesteśmy odpowiedzialni za wszystko - także za podstępowanie innych, czy też za całe zło świata. Musimy w tym momencie pamiętać, iż zła pogoda nie jest Twoją winą, korek na drodze także - Ty ponosisz tylko i wyłącznie odpowiedzialność za swoje uczucia względem tego faktu.
Możemy tez przyjąć zgoła odmienną strategię i ustawić się po stronie rezultatu, być inaczej mówiąc reaktywnymi. Co to będzie oznaczać? Że będziemy zrzucać całą winę na innych. Nie będziemy poczuwać się do odpowiedzialności nie tylko za rezultaty, ale także za podejmowane decyzje. To także w skrajnej postaci niedobra postawa.
Jak zatem należy się zachować?
Jak zwykle odpowiedzią jest "złoty środek". Podejmuj decyzje, przyjmij za nie odpowiedzialność, acz pamiętaj - iż nie zawsze masz wpływ na wszystkie czynniki, które decydują o powodzeniu. Czy rzeźbiarz rozpoczynając pracę z nowym klockiem drewna wie, co napotka podczas pracy? Oczywiście, iż nie. Ale rozpoczynając pracę świadomie podejmuje o tym decyzje. Potem - pomimo możliwych przeszkód - będzie dążył do celu. I takiej wytrwałości i konsekwencji życzę Tobie i sobie :-)
Powodów będzie co niemiara. Jednym z nich jest oddawanie innym kontroli nad naszym życiem. Jak to się dzieje? Otwórz wobec wszystkiego co nas spotyka możemy przyjąć dwie zasadnicze postawy - możemy stanąć po stronie przyczyny bądź też rezultatu.
Jeśli jesteśmy po stronie przyczyny to oznacza, iż zdajemy sobie sprawę z tego, iż to my podejmujemy decyzję i są one manifestacja naszej wolnej woli. Jesteśmy "proaktywni" - podejmując decyzję - bierzemy za nią odpowiedzialność. Wiemy, iż zawsze podejmujemy decyzje słuszną, że zawsze mamy dobre dla nas samych intencję, gdyż nie ma grabi które by grabiły od siebie. Stając po tej stronie pozytywnie odpowiadam na pytania o to, czy chcę wziąć odpowiedzialność za to, co robię, za to co myślę, za to co pokazuję na zewnątrz. Możemy oczywiście popaść w skrajność i dojść do wniosku, że jesteśmy odpowiedzialni za wszystko - także za podstępowanie innych, czy też za całe zło świata. Musimy w tym momencie pamiętać, iż zła pogoda nie jest Twoją winą, korek na drodze także - Ty ponosisz tylko i wyłącznie odpowiedzialność za swoje uczucia względem tego faktu.
Możemy tez przyjąć zgoła odmienną strategię i ustawić się po stronie rezultatu, być inaczej mówiąc reaktywnymi. Co to będzie oznaczać? Że będziemy zrzucać całą winę na innych. Nie będziemy poczuwać się do odpowiedzialności nie tylko za rezultaty, ale także za podejmowane decyzje. To także w skrajnej postaci niedobra postawa.
Jak zatem należy się zachować?
Jak zwykle odpowiedzią jest "złoty środek". Podejmuj decyzje, przyjmij za nie odpowiedzialność, acz pamiętaj - iż nie zawsze masz wpływ na wszystkie czynniki, które decydują o powodzeniu. Czy rzeźbiarz rozpoczynając pracę z nowym klockiem drewna wie, co napotka podczas pracy? Oczywiście, iż nie. Ale rozpoczynając pracę świadomie podejmuje o tym decyzje. Potem - pomimo możliwych przeszkód - będzie dążył do celu. I takiej wytrwałości i konsekwencji życzę Tobie i sobie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz