Ludzie próbują rozwiązać problemy, których nie ma, opowiadając historie,
które nigdy się nie wydarzyły, i szukając rozwiązań, które nie są
potrzebne. Oto 10 problemów, których nie ma, a które ma większość ludzi.
I nie musi ich mieć.
1. Co pomyślą o mnie inni?
Nie wiesz i w 99% przypadków nie będziesz wiedział, bo ani nie jesteś
telepatą, ani nie masz wpływu na myśli innych osób. Zajmowanie się
sprawami, które są poza Twoją kontrolą, frustrują z samego faktu braku
tej kontroli niż z rzeczywistego cierpienia, które ten problem powoduje.
Przykładowo wyobrażasz sobie, co myśli o Tobie współpracownik, którego
widzisz może raz w tygodniu, z którym nie masz głębszej relacji i który w
gruncie rzeczy mało Cię obchodzi. Parafrazując zasadę Pareto (według
której 20% pracowników generuje 80% przychodów firmy), można powiedzieć,
że 1% ludzi w naszym życiu jest odpowiedzialnych za 99% negatywnych
emocji. Dodatkowo działa tutaj mechanizm projekcji – wyobrażamy sobie,
co kto o nas mówi, nie wiedząc, że są to nasze własne osądy na nasz
temat. Udowodniono, że osoby przestraszone postrzegają inne jako
groźniejsze, niż są w rzeczywistości, a uległe – za bardziej dominujące.
Rozmawiamy więc sami ze sobą, obwiniając za to innych.
To, co pomyślą o Tobie inni, nie jest Twoim problemem i tylko w
ograniczonym zakresie masz na to wpływ. Ale starając się zaskarbić sobie
pozytywną opinię innych, często zdradzamy siebie i tracimy coś znacznie
ważniejszego: to, co myślimy na temat nas samych. A na to masz wpływ.
2. Czy inni mnie zaakceptują?
Prawdopodobnie nie, szczególnie jeśli robisz coś spoza szeroko pojętej
normy. Chęć zaimponowania innym, szukanie ich akceptacji albo miłości,
próby zdobycia kogoś – to droga donikąd, powodującą utratę koncentracji i
zdradzanie swych ideałów.
Świat jest pełen różnych ludzi. Niektórzy z nich są wyjątkowo oporni na
zmianę i oczekiwanie akceptacji od kogoś zafiksowanego na własnych
przekonaniach jest stratą czasu i energii. Zawsze będą tacy,
którzy uznają, że jesteś nie taki, jaki według nich powinieneś być, i
zechcą Cię zmienić, byś pasował do ich wyobrażeń.
Mężowie zmieniający żony, żony temperujące charakter mężów – to
wycieczki prowadzące często do konformizmu i życia wbrew własnemu
światopoglądowi. Chcąc, by inni nas polubili, podświadomie stajemy się
szarzy i przeciętni, a ludzi bez wyrazistych osobowości się nie
zapamiętuje. Skupiając się na tym, co masz w życiu do zrobienia,
przestajesz grać rolę zielonego dolara, który ma się każdemu podobać, i
zaczynasz kreować własny los w oparciu o serce i intuicję. Jeśli
dodatkowo Twoje działanie stoi w sprzeczności z określonym prądem
kulturowym, musisz liczyć się z powszechną krytyką, na którą nie masz
wpływu.
3. Mój partner nie jest taki, jak go sobie wyobrażałem.
I nigdy nie będzie. Zresztą zapewne nie z tego powodu się z nim
związałeś (związałaś). A to właśnie dzięki różnicom partnerzy mogą się
rozwijać i gdyby nie ten kontrast, zanudziliby się, pozostając w strefie
stabilizacji.
Chęć zmiany partnera na pasującego do własnych wyobrażeń kończy się
najczęściej na dwa sposoby. Pierwszy to, niestety, osiągnięcie
powyższego celu – dlatego że partner zmieniający się ze względu na
żądania drugiej strony najczęściej robi to wbrew sobie, przez co traci
szacunek do siebie samego i przestaje być pociągającym wyzwaniem.
Drugą możliwością jest wywołanie konfliktów, bo zmieniane przez partnera
ego czuje się odrzucone i atakowane – włącza mechanizmy obronne. Taka
zmiana jest na pewnym poziomie gwałtem na akceptacji i wywołuje poczucie
niepasowania do wyobrażenia. A to wyobrażenie jest często
wyidealizowane – albo historiami o romantycznym księciu z bajki,
rozpowszechnianymi przez babcie zawiedzione dziadkiem, albo oczekiwaniem
bycia kochanym przez partnera tak samo jak przez własnego rodzica.
Tymczasem, patrząc na to przez pryzmat rodzica, żaden mężczyzna nie
będzie kochał córki tak jak jej ojciec, który zmieniał pieluchy w
dzieciństwie i bezwarunkowo idealizował dziecko. Podobnie żadna żona nie
ma szans z teściową, mającą zniekształcony obraz syna. O wiele
dojrzalsze jest zrozumienie, że ludzie sami się zmieniają, w chwili gdy
pokazuje się im na własnym przykładzie korzyść z myślenia i działania w
inny, bardziej efektywny sposób.
4. Nie rozumiem, dlaczego ktoś mógł to zrobić.
Nie rozumiesz, ponieważ nie masz dostępu do motywów kierujących innym
człowiekiem: jego historii osobistej, przekonań, motywacji, sposobu
myślenia i działania. Nie robiąc czegoś samemu, nie znajdujemy powodów,
dlaczego ktoś inny miałby to robić, szczególnie w sytuacji, gdy
działanie jest sprzeczne z naszym światopoglądem.
Seryjni mordercy, tacy jak Henry Lee Lucas, tłumaczą swe zabójstwa
faktem złego wychowania, inni (Jeffrey Dahmer) obarczają za to „brak”
określonej części siebie czy pobyt w więzieniu (Carl Panzram).
Racjonalizacja post hoc pozwala umysłowi stworzyć dowolną przekonującą
go historię, która wytłumaczy powody naszego działania (przykładem może
być przekonywanie się, dlaczego kupujemy produkty, których w praktyce
nie potrzebujemy), choć rzadko jesteśmy jej świadomi, a jeszcze rzadziej
inne osoby są w stanie te powody zrozumieć. Tak samo jest z kłamaniem –
każdy kłamca ma perfekcyjnie przekonujący powód, dlaczego kłamie, i
nawet jeśli sam się potępia, nadal widzi w kłamaniu większy zysk niż w
mówieniu prawdy.
Wniosek? Nie zawsze zrozumiesz, dlaczego ktoś coś zrobił. I nie musisz. Wystarczy, że uznasz fakty, i odniesiesz się do nich bez oceniania.
5. Nie jestem taki, jaki być powinienem.
I pewnie nigdy nie będziesz, ale czy o to chodzi? Proces ewolucji
człowieka nigdy się nie kończy, a im bardziej jesteś ambitny, tym
większy rozdźwięk między tym, kim wiesz, że możesz być, a tym, kim
obecnie jeszcze jesteś. Wraz z sukcesami przychodzą większe problemy i większe demony do pokonania.
Im jesteś mądrzejszy, tym bardziej boli głupota (nigdy nie boli, gdy
jest się głupim, bo tylko mądry może ją dostrzec). Im lepiej znasz swój
potencjał, tym mniej tolerujesz lenistwo i odkładanie realizacji
własnych celów. Wycieczki w idealny obraz siebie (perfekcjonizm) tylko
potwierdzają, że „maksymalnie nie jest optymalnie” – to, że Twój
samochód pojedzie 250 km/h, wcale nie oznacza, że zawsze ma tyle jechać.
Warunki pogodowe mogą wymóc jazdę 40 km/h i jeśli jest to optymalne, to
będzie w danym momencie najbardziej efektywne.
Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy wartość człowieka definiuje się
przez pryzmat sukcesów (dyplomów, pieniędzy, umiejętności), łatwo wpaść w
pułapkę permanentnego odrzucania siebie i nawykowego myślenia: „Jeszcze
nie jestem tam, gdzie mogę być”. Taki sukces jest toksyczny. Pomoże
przekonanie: „Jestem OK i mogę stać się lepszy”.
6. Świat jest zły.
Takie przekonanie frustruje, bo opiera się na dysonansie poznawczym,
czyli różnicy między stanem oczekiwanym a obecnym. Świat jest, jaki
jest, ludzkość znajduje się, tak jak zawsze, na określonym poziomie
rozwoju świadomości i – w zależności od punktu odniesienia – jest
rozwinięta bądź prymitywna. Patrząc przez pryzmat dzisiejszego
światopoglądu, topienie kobiet w średniowieczu za bycie rzekomymi
czarownicami było prymitywne, podobnie jak przyszłe pokolenia nie będą
mogły uwierzyć, że kiedyś ocenialiśmy swoją wartość jako ludzie przez
pryzmat liczby uzbieranych przedmiotów czy też że identyfikowaliśmy się z
myślami.
Moralne, najczęściej narzucone religią czy kulturą, rozszczepienie
świata na „dobry” i „zły” prowadzi do ekstremalnych poglądów i braku
akceptacji dla pewnego porządku i biegu rzeczy, charakterystycznego dla
ewolucji każdego gatunku na każdym etapie jego rozwoju. To, co było dobre kiedyś, niekoniecznie jest dobre teraz, a to, co jest dobre dla mnie, niekoniecznie będzie takie dla Ciebie.
Ilość zła jest zawsze proporcjonalna do ilości dobra, a znacznie
łatwiej żyć, gdy bazuje się nie na ekstremalnych opiniach, ale na
faktach, i podejmuje adekwatne działania.
7. Uniknę problemów.
Nie unikniesz, bo problemy są o wiele częściej tworzone przez własny
umysł niż przez zewnętrzny świat, a od siebie samego nie można uciec.
Nie ma takiego bodźca w naturze, który może zabić, ale ludzie powodowani
własnymi wyobrażeniami potrafią nawet popełnić samobójstwo.
Przykładowo, mimo iż ryzyko śmierci w wypadku samolotu wynosi 1 na 11
milionów, bycia zabitym przez rekina 1 na 3,7 miliona, a śmierci w
wypadku samochodowym 1 na 5000, to i tak więcej ludzi bardziej boi się
latać samolotami, niż jeździć samochodem. Problemy są zawsze groźniejsze
w wyobraźni niż w rzeczywistości i unikanie ich przysparza więcej
trudności niż konfrontacja z nimi.
Strategia utraty korzyści na rzecz zniwelowania problemów (np. nie będę
latał samolotami, by nie stracić życia) nie działa, a ilość problemów
życiowych pozostaje zawsze taka sama. Biedni narzekają na brak
pieniędzy, a bogaci boją się o ich utratę. Brazylijska modelka ma więcej
kompleksów niż bezzębny mieszkaniec Dworca Centralnego w Warszawie, ale
jakość jej życia jest nieporównywalnie większa. Niezależnie od tego, co masz i ile masz, ilość problemów zawsze będzie proporcjonalna do ilości korzyści. O wiele ważniejszy jest Twój sposób postrzegania własnej sytuacji życiowej.
8. Inni mnie irytują.
Nie inni, ale Twoje przekonanie, że powinni być jacyś – a dokładnie
tacy, jakich sobie wyobrażasz. Umysłowe wycieczki w „gdyby tylko X się
zmienił” prowadzą donikąd, bo X albo się nie zmieni, albo pojawi się
ktoś inny (Y), kto będzie zachowywał się podobnie. Już statystycznie
rzecz biorąc: łatwiej niż zmienić świat, jest zmienić siebie samego.
Poza tym za Twoje reakcje emocjonalne to nie inni są odpowiedzialni, bo
to Twoje osądy ich zachowań generują określone przeżycia. Dla jednego
krzyczące dziecko jest powodem frustracji, drugi patrzy na to ze
spokojem (powodowany przekonaniem, że dzieci w tym wieku tak mają i to
normalne zachowanie), a dla trzeciego to powód do dumy, że dziecko
wyraża własną opinię. Zamiast mówić: „X mnie irytuje”, powiedz: „Moja
interpretacja jego zachowania mnie irytuje”, a odzyskasz kontrolę. Żydzi
w kabale mówią: nie bądź skutkiem działania świata, ale przyczyną zjawisk. To pozwala odzyskać kontrolę dającą odpowiedzialność.
9. Moje życie nie spełnia moich oczekiwań.
I nie będzie, dopóki o to nie zadbasz. Narzekanie, marudzenie,
obarczanie innych winą za brak określonych wyników, pretensje do
polityków za złe zarządzanie krajem, do szefa za to, że za mało płaci,
do Boga za brak szczęścia w życiu czy do rodziców za złe wychowanie –
wszystko to prowadzi do utraty odpowiedzialności za własny los. Jeśli
nie pasują Ci politycy – otwórz własną partię. Jeśli szef Ci za mało
płaci – to go zmień. Jeśli nie pasuje Ci kraj – to się wyprowadź itd.
Nikt inny poza Tobą nie jest odpowiedzialny za Twoje życie i
jeśli jeszcze nie zdałeś sobie z tego sprawy, bardzo mało jest na
świecie ludzi których Twoje życie obchodzi. Najbliższa rodzina –
owszem, ale dla wszystkich pozostałych mieszkańców ziemi jesteśmy
nieznaną kategorią (mężczyzną, Polakiem, starcem itd.) i dopóki sam nie
weźmiesz steru życia we własne ręce dopóty inni będą nim zarządzać.
Nigdy nie żałujemy tego że spróbowaliśmy i nam się nie udało, ale tego,
że nie spróbowaliśmy choć wiemy że mogliśmy i powinniśmy byli.
10. Dlaczego mi się to przytrafiło?
Dlaczego akurat mnie się to przytrafiło? Czemu zostawiła mnie żona?
Dlaczego zachorowałem na raka?? A w którym modelu rozumienia świata
chcesz otrzymać odpowiedź? Jeśli buddyjskim – to zapracowałeś na to w
poprzednim wcieleniu i taką masz karmę. Katolickim? Bo tego chce Bóg.
Intelektualnym? Bo taki jest skutek określonej przyczyny. Zajmij się
tym, co możesz kontrolować, a resztę zostaw
Tao/Bogu/karmie/przeznaczeniu. Prawda jest taka, że pewne rzeczy są poza
naszą kontrolą i nie mamy pojęcia, dlaczego określone zjawiska zachodzą
(vide felerny lot 370 malezyjskiego samolotu). Może kiedyś się dowiesz,
może nie, ale dopóki nie wiesz, nie masz możliwości wywierania wpływu
na określone sytuacje. Porzucając opór i chęć kontroli, szybciej można się zaadoptować i podjąć adekwatne działania na przyszłość.
O tych problemach pisał Mateusz Grzesiak, skąd to zostało skopiowane, gdyż uważam, iż jest to niesamowicie ważne (źródło: http://mateuszgrzesiak.natemat.pl/98011,10-problemow-ktore-masz-a-ktorych-miec-nie-musisz?smclient=0b824a03-685f-497b-b2a7-d1fcdbadbcff&smconv=7b946fb1-1f1a-44b7-9792-6ef1cd9480fc&smlid=9&utm_source=salesmanago&utm_medium=mailing&utm_campaign=2014.04.12)